John Rambo częściej niż po broń sięga dziś po butelkę. Szuka w niej pociechy przed powracającymi wspomnieniami dawnych rozrywek i utraconych bliskich. Kiedy jednak uprowadzona zostaje córka jego znajome, John po raz obecny będzie musiał stanąć do walki. Wkrótce okaże się, że porywacze robią dla mafii, jaka z porwań młodych dam zrobiła dochodowy biznes. Próba ocalenia dziewczyny oznacza wypowiedzenie wojny armii bezwzględnych najemników. I walka to element Johna Rambo. Gdyby jego uczestnicy zrozumieją, że najtrudniejszym zainteresowanym stanowi ów, jaki nie ma nic do wydania, nie będzie szybko dla nikogo odwrotu. Okazywanie litości nie jest najboleśniejszą stroną John Rambo. Oni podstawowi przelali krew. On wyprodukuje to ostatni.